niedziela, 22 lutego 2015

14.






Moje samopoczucie absolutnie się nie poprawiało. Nie dość, że wewnętrznie byłam kompletnie zdruzgotana, to nie miałam najmniejszej ochoty na przeglądanie się w lustrze. Moja twarz wyglądała tragicznie. Siniaki, opuchnięcia i krwiaki, których nie dało się zakryć nawet najmocniejszym makijażem. Moje złamane żebro boleśnie się goiło, za to głowa bardzo często wręcz mi pękała. Nie zgłaszałam się z tym do lekarza, choć może powinnam. Póki, co faszerowałam się lekami przeciwbólowymi. Evelyn nie zdawała sobie sprawy z tego, co się ze mną działo, ale okazała się bardzo pomocna. Codziennie do mnie zaglądała i zajmowała rozmowami oraz coraz to nowymi filmami na DVD.

Niestety żadne jej starania nie usunęły z mojej pamięci chwil spędzonych z Liamem. Wciąż bardzo cierpiałam, chociaż nie chciałam się nad sobą użalać. Zbierałam siły na ponowne zmierzenie się ze światem zewnętrznym. Na razie mogłam zamknąć się w swojej sypialni i mieć wszystko w nosie. Martwiłam się o swoją mamę, ponieważ dawno u niej nie byłam, a nie miałam ochoty rozmawiać z nią przez telefon. Zjawię się wtedy, gdy będę mogła na siebie patrzeć i spojrzeć jej w oczy bez wyrzutów sumienia. To również dla niej chciałam zmienić swoje życie. Pragnęłam być szczęśliwa z normalnym, dobrym mężczyzną i robić coś, czego nie musiałabym się wstydzić, aby była ze mnie dumna.

Prędzej czy później ktoś może jej powiedzieć, czym się zajmuje, a wtedy mnie znienawidzi. Wiem to, ponieważ zawsze była bardzo religijna i nie zniosłaby myśli, że poszłam na łatwiznę.

Zaczynałam płacić cenę za swoje kłamstwa. Niezwykle bolesną cenę.


***


Liam wraz z kolegami właśnie zeszli ze sceny w Edynburgu. Koncert był niesamowity, zachowywali się jak najlepsi przyjaciele, jakby nic się nie stało. Ogrom pozytywnej energii, jaką otrzymali od widowni znów ich połączyła. Świetnie się bawili i przez te dwie godziny Payne nawet przez chwilę nie myślał o Phoebe.

Kiedy adrenalina i endorfina rozeszła się po jego organizmie, wypił napój energetyczny i usiadł na fotelu w garderobie. Fani zawsze byli dla niego ważni, nigdy nie mógłby wystarczająco im podziękować za to, co dla nich robią. Dzięki nim mogli robić, to, co kochali. Nadal byli dla siebie jak bracia, a ich kłótnie wynikały z czystej troski. Wiedział, że powinien wyciągnąć rękę do Zayna, porozmawiać z nim i oczyścić atmosferę, ale odkładał to w czasie, jakby bał się kolejnych ostrych słów przyjaciela. Tak, miał rację. Ostrzegał go, ale on jak zwykle zrobił po swojemu. Przeciwstawił się chłopakowi, którego zna od czterech lat, prawie go uderzył, a to wszystko z powodu jednej, nic nie wartej dziwki.

No właśnie. Czy ona rzeczywiście nic dla niego nie znaczyła? Lubił przyciskać ją do łóżka swoim ciałem, obsypywać jej delikatną skórę pocałunkami. Jedyne, czego nie zaznał to smaku jej ponętnych, pełnych, malinowych ust. Powinien się domyślić wcześniej, że skoro nie całuje się z klientami, w żaden sposób nie zmieniła stosunku do niego. Gdyby było inaczej, sama wyszłaby z inicjatywą namiętnej pieszczoty, którą zarezerwowała dla kogoś wyjątkowego. Dopiero teraz dostrzegał te wszystkie drobne sygnały, które od niej dostawał.

Był zaślepiony, zafascynowany jej osobą, chciał prawić jej komplementy, przytulać ją przed snem, otaczać opieką i być dla niej oparciem, jak na prawdziwego mężczyznę przystało. Podobno był wspaniałym facetem, wszystkie fanki mu to mówiły. Od każdej z nich słyszał miłe słowa, które sprawiały mu ogromną radość, więc dlaczego ona go nie chciała? Czego jej w nim brakowało, że nie była szczera?

Zaraz po koncercie chłopcy mieli trochę czasu na odpoczynek, potem godzinne spotkanie z fanami, którzy wykupili wejściówki VIP, natomiast na końcu wylądowali w jednym z tamtejszych klubów na after party wraz z całą ekipą. Wznieśli toast za kolejny udany koncert, Zayn najwyraźniej puścił kłótnie z Liamem w niepamięć, bo non stop zaczepiał go różnymi dowcipnymi tekstami i wieszał się na jego ramionach, tak jak kiedyś.

Nie bez powodu fandom stworzył dla tej dwójki nazwę ‘Ziam’. Na początku nie mogli się dogadać, brunet wydawał się być zbyt indywidualny i nie pasował do zespołu jednak ich relacje bardzo szybko się zacieśniły i wszędzie bywali razem. Z czasem rozumieli się coraz lepiej, nie szczędzili sobie uścisków i wspólnych zdjęć. W każdym wywiadzie podkreślali istnienie bromance’u ‘Ziam’ i opowiadali o swojej wyjątkowej przyjaźni.

W miarę istnienia ich grupy, sława zmęczyła ich na tyle, że narzekali na swój los. Zmienili to od razu po tym, jak usłyszeli, że cała ich trasa koncertowa została wykupiona, do ostatniego miejsca. Wiedzieli, że spełniają swoje marzenia. Sami tego chcieli i nie mają prawa przeklinać negatywnych stron bycia gwiazdą. Owszem pomimo ogromnych starań, działalności charytatywnej i wszelkiej dobroci i miłości do fanów, media zawsze do czegoś się przyczepią i będą dążyć do stworzenia wizerunku niezgodnego z prawdą.

Impreza w zacnym gronie trwała w najlepsze. Do Zayna dołączyła niespodziewanie Perrie, przez co zapomniał o bożym świecie. Liam nie miał zamiaru znów się upijać, dlatego opuścił kilka kolejek. Wypił za zdrowie Lou Teasdale, po czym zauważył, że zgrabna blondynka siedząca przy barze, przygląda mu się od dłuższej chwili.

Dziewczyna wyglądała na młodszą od niego, ale rysy jej twarzy były kobiece. Kształt piersi i bioder również nie wskazywał na jej młody wiek. Obcisła biała sukienka doskonale opinała jej krągłości, a zalotny uśmiech trafiał wprost do szatyna. Oboje w tym samym momencie wyszli na parkiet i stanęli oko w oko.
- Zatańczysz?- spytała odważnie.
- Czemu nie? - Nie był do końca pewien, czy to alkohol czy naprawdę jej oczy były tej samej barwy, co Phoebs.

Blondynka bez zastanowienia oplotła jego kark wypielęgnowanymi dłońmi, przyciągnęła go do siebie, tak blisko, że ich przyspieszone oddechy się mieszały.

To ona nadawała rytm ruchom, które wykonywali. Co jakiś czas obracała się tyłem, aby podrażnić jego męskość pośladkami. Wiedziała, co zrobić by mężczyzna jej zapragnął. Gdy osiągnęła swój cel, zaciągnęła chłopaka do damskiej toalety z oczywistym dla wszystkich zamiarem. Przez kilka minut nie pozostawał obojętny i z chęcią pieścił ją dłońmi. Napięcie seksualne wzrastało aż Payne w chwili uniesienia wyszeptał imię, które absolutnie nie należało do jego nowej znajomej.

Phoebe.

- Dla ciebie mogę być nawet nią, moja ty super gwiazdo. - Zalotnie przygryzła jego dolną wargę.

Te słowa wystarczyły, aby go otrzeźwić. Łagodnie odsunął od siebie dziewczynę, pod nosem wymamrotał przeprosiny i wyszedł z łazienki z prędkością światła.

Wrócił do swoich przyjaciół i od razu poprosił o jakiś mocny trunek. Zrobiłby wszystko, by zagłuszyć swoją obsesję.

Musiał zapomnieć.


***


Dokładnie dwa dni później One Direction wylądowało na prywatnym lotnisku. Początkowo wszyscy mieli od razu jechać do Simona Cowella, ten jednak spotkanie przełożył, więc mogli spokojnie zająć się sobą. Liam wraz z Zaynem zostawili bagaże w domu szatyna i postanowili wyjść do ulubionej restauracji.

Odświeżyli się i ruszyli do miejsca, w którym zawsze dobrze ich karmią. Świetnie bawili się w swoim towarzystwie. Ich przyjaźń wydawała się być silniejsza niż przedtem. Liam miał być pierwszym drużbą na ślubie Malika i nie zamierzali tego zmieniać.

Po zjedzeniu posiłku, zatrzymali się przy grupce fanek na fotki i autografy. Te dziewczyny bywały szalone, ale obaj wiedzieli, że są przyczyną ich uśmiechów.
- Widzę, że świetnie się bawisz. - Usłyszał kobiecy, oskarżycielski ton.
Uniósł głowę i spostrzegł najlepszą przyjaciółkę Phoebe.
- Nie przeszkadzaj sobie. Tylko one nie widzą twoich wad - warknęła, zarzucając ostentacyjnie włosami i odeszła.

Payne zastygł w miejscu i wpatrywał się w przyjaciela. W jego spojrzeniu szukał planu działania. Nigdy w życiu nie spodziewał się, że go poprze.
- Idź i nic więcej nie spieprz. - Klepnął go w ramię.- No dziewczyny, kto chce jeszcze zdjęcie?- Zajął się fankami tak, aby Li mógł dogonić Ev.
Udało mu się zatrzymać ją tuż za rogiem jednak nie była z tego powodu zadowolona. Chęć mordu miała wypisaną w oczach.
- Czego chcesz?
- Dlaczego na mnie naskoczyłaś? To twoja przyjaciółka mnie oszukała. - Usprawiedliwiał się, chociaż sam nie wiedział, czemu.
- Nie miała wyjścia. A zresztą... Co ty możesz wiedzieć o życiu takich, jak my? Dziewczyny skaczą wokół ciebie, bo masz kasę. Wszyscy są na twoje skinienie, a ty zażyczyłeś sobie akurat Phoebs! Zrujnowałeś ją, zadowolony?- Ev przestawała być miła. Właściwie wobec tego osobnika płci męskiej nigdy nie bywała miła, ale mniejsza o to.
- Kompletnie nie rozumiem, o co ci chodzi. Gdzie ona jest?
- Teraz jesteś zainteresowany jej losem? Powiedziałabym ci, co się stało, ale zasłużyłeś sobie na to by zobaczyć skutki swojego działania. - Wbiła mu palec w klatkę piersiową.- Ostrzegałam ją, ale nie chciała mnie słuchać. Z tego bagna już nie wyjdzie - dodała z odrazą.
- O jakim bagnie mówisz?

- Lolly przestaje istnieć, bo w Phoebe budzą się uczucia, których sama nie rozumie. Niszczysz ją. - Zarzuciła mu, a on przestał słuchać i skierował swoje kroki w dobrze znanym mu kierunku.

~*~
Cześć robaczki!
Jak myślicie? Phoebe i Liam w końcu się pogodzą? A może coś im przeszkodzi? Zgadujcie xD
Chciałam poinformować, że teraz nie tylko The Hooker można czytać na Wattpadzie.
Stworzyłam własne konto na tym portalu i zaczęłam publikować tam swoją książkę pod tytułem: "Illusion". Historia ta przeleżała już w moim folderze jakiś czas i dopiero dojrzałam do pokazania jej światu. Jest ona dla mnie bardzo ważna, prywatna. Także serdecznie zapraszam na Illusion || H.S
Całuję, Niezapominajka <3

8 komentarzy:

  1. Mam nadzieje ze się dogadaja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam cholerną nadzieje, że się pogodzą :)
    Liam wreszcie chyba coś zrozumiał i mam nadzieje, że powie jej, że też ją kocha. Razem są tacy cudowni!
    Dzisiaj będzie krótko, ponieważ wciąż jestem chora i nie mam zbytniej weny na komentarze :( Przepraszam, postaram się, aby następny był dłuższy :)
    Pozdrawiam i czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  3. No cudo !!!!! Kurde na to czekałam. Hahah kc :*
    xxxxxx

    OdpowiedzUsuń
  4. Wcale mnie nie dziwi, że Phoebe nie umiała dojść do siebie, nie tyle pod względem fizycznym, ale przede wszystkim psychicznym. Po raz pierwszy się zakochała, na dodatek w swoim kliencie, czego z pewnością się nie spodziewała i ta pierwsza miłość została przerwana w tak brutalny i nieprzyjemny sposób. No i jeszcze Martin... W zasadzie, co z nią teraz będzie? Czy nadal musi pracować jako prostytutka? Pewnie tak, Martin pewnie nie odpuści sobie takiej żyły złota. Cholera, a już myślałam, że Phoebs wyrwie się z tego całego gówna i zacznie nowe życie. Że może niedługo znajdzie normalną pracę, a jej mama pozna Liama, na pewno by go polubiła. Szkoda, że sprawy potoczyły się w taki sposób, ale ja wierzę, że wszystko się jeszcze ułoży.
    Cieszę się, że między Liamem a Zaynem doszło do zgody. Malik stanowczo przesadzał, obrzucając Phoebe z góry na dół wyzwiskami, choć z drugiej strony rozumiem, dlaczego był do niej uprzedzony. Tak czy siak, choćbym nie wiadomo jak bardzo lubiła główną bohaterkę, żadna kobieta - ani facet - nie jest warta tego, by jakaś przyjaźń się rozpadła, dlatego świetnie, że konflikt Ziama został zażegnany.
    Jezu, byłam już przekonana, że Liam przeleci tę dziunię... Nie spodobała mi się od samego początku. Niby to Phoebe jest prostytutką, a ta pindzia w białej kiecce chciała się oddać celebrycie w ciągu paru chwil, na dodatek w toalecie, no proszę cię. Potem by jeszcze próbowała Liama szantażować czy coś w tym stylu. Dobrze, że Payne się opamiętał. Że uczucia do Phoebs okazały się znacznie silniejsze niż pożądanie czy zwykła potrzeba zapomnienia.
    Ja i tak podziwiam Evelyn, że widząc taką scenkę, ograniczyła się jedynie do złośliwego komentarza. Na szczęście Payne chyba skumał to i owo, skoro za nią pobiegł, nawet Zayn zrozumiał, że sprawa może wyglądać inaczej, niż wydawało się na pierwszy rzut oka. Szczerze powiedziawszy żałuję, że Ev nie przekazała Liamowi więcej szczegółów tego, co stało się z Phoebe, ale i tak mi się wydaje, że ta rozmowa da mu do myślenia. Może przyjedzie do jej mieszkania i sam zobaczy, co się stało. Trzymam za to kciuki!
    Rozdział naprawdę udany, już nie mogę się doczekać ciągu dalszego <3

    OdpowiedzUsuń
  5. pogodza sie!
    skoro Liam dalej cos do niej czuje, a Phoebe dalej jest poobijana mysle, ze zmieknie mu serce jak zobaczy, co ten skurwiel martin jej zrobil
    do nastepnego ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziewczyny,rewelacyjny rozdział ♥ Uwielbiam to opowiadanie,jest boskie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham to opowiadanie i nie mogę się doczekać następnego rozdziału. <3

    OdpowiedzUsuń